sobota, 25 kwietnia 2015

Rozdział 47

 "Potrzebuję przecież jakiejś bliskości. Po chwili ruszyliśmy dalej. Szybko się pożegnałam i poszłam do domu. Zdjęłam buty i kurtkę.
-Jestem.- mruknęłam i pomknęłam w stronę schodów.
-Martysia...!- Olimpia próbowała mnie zatrzymać.
-Nie teraz, nie dziś. Proszę.- odparłam i pobiegłam na górę. Rzuciłam się na łóżko. Po kilkunastu minutach usłyszałam, że dzwoni telefon."


Spojrzałam na komórkę, dzwonił nieznany. Po chwili namysłu odebrałam.
-Halo?- zaczęłam niepewnie.
-Hej. Ty to Martyna, prawda?- usłyszałam głos chłopaka.
-No tak, Martyna. A ty to...?
-A ja jestem Maciek, kolega Emilki.- na dźwięk tego imienia poczułam jak zwęża mi się żołądek i gardło. Ona zawsze otaczała się wianuszkiem kolegów i koleżanek jednak nigdy nie lubiłam być w tak pokaźnej grupie osób, więc praktycznie nikogo stamtąd nie znałam.
-Ahaa... A coś się stało?- nie mam pojęcia po co miałby do mnie dzwonić.
-No bo Emka się wyprowadziła a, że byłyście blisko to pomyślałem, że u ciebie nie jest za fajnie... Jakbyś chciała z kimś pogadać albo się spotkać lub cokolwiek innego to dzwoń do mnie, co nie?
-No co ty, nie jestem aż tak załamana. Ale dzięki za troskę.- jestem aż tak załamana i wcale nie mam ochoty aby ktoś się nade mną cackał. Ale przecież mu tego nie powiem.
-Nie ma za co. A masz co robić w ten piątek?- zapytał cicho.
-Yyy... Nie wiem, chyba nie... al...
-No to jeszcze do ciebie zadzwonię, co nie?- przerwał mi. 
-No ok, dzwoń- niech dzwoni, powodzenia.
-No to ja będę kończył, co nie? Cześć.
-Cześć.- rozłączyłam się i rzuciłam telefon na jedną z poduszek walających się po podłodze. Niech nie dzwoni, proszę. 
  Przez kolejne dni czułam się jakbym była przynajmniej w połowie martwa. Chodziłam do szkoły bo chodziłam, spałam, robiłam lekcje, trochę mniej jadłam ale Janek bardzo mnie pilnował. Raz widziałam się z Florkiem, chciał pogadać, z Jaśkiem wracałam ze szkoły. I na tym kończyło się moje "życie towarzyskie" Nie miałam ochoty siedzieć z ludźmi, na przerwach chowałam się w zakamarkach korytarzy i rysowałam. Miałam kilka poważnych rozmów z rodzicami, którzy starali się do mnie dotrzeć ale nie specjalnie mi szło. Gadałam też przez Skype z Emilką, choć nie wiele to dało. Moja przyjaciółka mieszkała teraz w malutkim mieszkanku, w jakiejś obskurnej dzielnicy. Miała swój maleńki pokoik a jej mama spała w salonie, który był jednocześnie jadalnią połączoną z kuchnią. W łazience było nie umywalki było ale jej mama twierdziła, że da się żyć bo przecież zlew jest w kuchni. No tak. Szkoła Emki też nie należała do najlepszych ale mimo to ludzie od razu się z nią polubili. To było dla mnie oczywiste ale Emilka bardzo się tym stresowała. Po dwóch dniach zaprosili ją już gdzieś tam, wiec na samotność w nowej szkole na pewno nie mogła narzekać. Zdawała się w ogóle za nami nie tęsknić. Bardzo mnie to bolało choć z drugiej strony cieszyłam się, że przynajmniej ona nie cierpi. Kolejne dni mijały bardzo szybko, wręcz przeciekały mi przez palce. Wstawałam, myłam się, szłam do szkoły, z której koło szesnastej wracałam. Jadłam coś na szybko i szłam do siebie do pokoju gdzie czytałam i gadałam z Emką. Kilka razy zadzwonił ten Maciek i pytał się jak się trzymam. I co mu niby miałam powiedzieć? Zaczął zaczepiać mnie w szkole, Janek nie specjalnie go lubił ale tolerował jego towarzystwo.

Kilkanaście dni później, czwartek 

Siedziałam w samotności na podłodze, między dwoma rzędami szafek kiedy usłyszałam kroki. Podniosłam do góry głowę, przede mną stał Janek.
-Mogę?- uśmiechnął się do mnie.
-Pewnie, siadaj.- odsunęłam się w prawo robiąc mu miejsce.
-Co tam u ciebie Loczek?- zapytał zamykając mój zeszyt.
-Świetne rozpoczęcie rozmowy.- zaśmiałam się.
-Normalnie a jak ma być? Przecież wiesz jak u mnie.- nieco się zniechęciłam.
-Eeh. Martynko ja już nie wiem...
-Nie mów do mnie Martynko!- przerwałam mu zirytowana. Czemu on ciągle tak do mnie mówi?!
-Oj no przepraszam, no.
-Czy tak ciężko to pojąć? Nie nauczysz się?- przewróciłam oczami.
-Nie.- zaczął się śmiać gdy zobaczył moją minę. 
-Ta Martynka do ciebie pasuje.
-Martynka była bohaterką serii książek. Ale pewnie nigdy ich nie przeczytałeś?- gdy byłam młodsza uwielbiałam czytać "Martynki"
-Nie. Ale za to byłem wielkim fanem koziołka Matołka, którego nigdy nie przeczytałem.- zaczęliśmy się śmiać. 
-No tak, to wiele tłumaczy.- śmialiśmy się przez chwilę ale w końcu zapytałam
-A co tam u Florka? Nie odbierał ode mnie wczoraj.
-A wiesz, że ja z nim gadałem ostatnio trzy dni temu? Nie wiem co mu jest. Znaczy się... Wiem. Dokładnie to samo co tobie. Ale utrzymujecie kontakt, prawda?- znów ten temat. Ale z Jankiem mogę o tym pogadać, nie jest męczący. A poza tym bardzo mu ufam.
-Taak. Utrzymujemy. Ale wiesz... to nie to samo. Tęsknię za nią i to bardzo. 
-Pamiętaj, że masz mnie!- zawołał.
-No bardzo. Ale pamiętam, mówiłeś o tym co najmniej milion razy.- zaśmialiśmy się.
-Wiesz, że to prawda?
-Wiem! A czemu się tak upewniasz?- prychnęłam żartobliwie.
-Bo to ważne.- popatrzył się na mnie ciepło, odpowiedziałam mu tym samym.
-Martyna wiesz co?
-Co?- Jasiek już chciał coś powiedzieć ale podszedł do nas Maciek. Oj, jak on mnie denerwuje.
-Jak leci?- zawołał wesoło siadając między mną a Jaśkiem, który tylko prychnął gniewnie. 
-Świetne.- odparłam zniecierpliwiona.
-Co jest myszko? Czemu masz taki zły humor?
-Że jak ty na mnie powiedziałeś? Chyba sobie żartujesz?- jednym słowem doprowadził mnie do stanu wrzenia.
-No normalnie, nie mogę tak mówić?- wyraźnie posmutniał.
-Nie!- wstałam wkurzona i odeszłam. Po chwili dogonił mnie Janek.
-Co to było?- zapytał jednocześnie zdziwiony i zły.
-Skrajny przypadek, nie przejmuj się.
-Mam z nim pogadać?- odwrócił się do tyłu mierząc chłopaka wzrokiem.
-Nie, luzik. Panuję nad sytuacją. Ale jest niesamowicie denerwujący.
-Ale jak coś...- zaczął groźnie.
-To mam przyjść do ciebie!- dokończyłam za niego ze śmiechem. W tym momencie zadzwonił dzwonek.

Wieczorem

Siedziałam skraju dywanu i odrabiałam lekcje przy kolacji zrobionej przez Olgę. Co to za pomysł żeby zadawać pięć stron o wojnie secesyjnej? Na pewno nie najlepszy. Wzięłam do ust ostatni kęs zapiekanki warzywnej, westchnęłam i wstałam by odnieść talerzyk do umycia. Poczułam, że mam zdrętwiałą nogę. Nienawidzę tego uczucia, to jakby mrówki obłaziły moje ciało. Szłam krzywo po schodach po drodze napotykając mojego tatę.
-Co tam robisz? Jak tam projekt?- zagadnęłam schodząc w dół.
-Już w połowie.- odpowiedział zmęczony. Po chwili usłyszałam odgłos zamykających się drzwi. Znów dużo pracuje, dobrze, że jest już w połowie. Weszłam do kuchnie, na dole było pusto. Odłożyłam delikatnie naczynie do zlewu, pokręciłam się chwilę po pomieszczeniu i wróciłam do siebie. Z powrotem usiadłam nad historią ale tym razem przerwał mi dźwięk telefonu. To Florek.
-Hej co jest Florianie?- zaśmiałam się.
-Ty też to dostałaś?- zapytał roztrzęsiony. Coś się stało, serce zabiło mi szybciej. 
-Ale co miałam dostać?- zapytałam przestraszona, nie wiedziałam o co chodzi.
-Sprawdź maila i zadzwoń.- rozłączył się. Pełna obaw wstałam i sięgnęłam po laptopa.
-Włączaj się szybciej, nooo!- szepnęłam ponaglając przedmiot. Po chwili ekran zabłysnął niebieskim światłem, obrazkiem Windowsa i standardowym "Zapraszamy!".




♥♥♥
No to jest rozdział 47 :D Podobał się Wam? :) Mamy nowego bohatera- Maćka. Co o nim myślicie? Przypadł Wam do gustu? xD 
Bardzo dziękuję za wczorajszą liczbę komentarzy pod rozdziałem :P
I wiecie, ze jutro będą dwa miesiące pisania bloga? 8)
Tymczasem: 
Zapraszam na aska Magiczna kraina tęczy ;)
Oraz do komentowania rozdziału. Nigdy nie uda się Wam przebić ostatniego rekordu. To wcale nie jest prowokacja, skąd ten pomysł XD

Cieplutko pozdrawiam, 
Miśka

28 komentarzy:

  1. I znowu ten koniec awww. I to uczucie w brzuchu kiedy Jaś już chciał jej powiedzieć, a Maciek im przerwał -_- Pozdrawiam i czekam na poniedziałek 8)

    http://shrek-fanfiction-jdabrowsky.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdzial 2/10 nie no tak serio to 9/10 bo ja sie chyba nigdy nie doczekam Martyny i Jaska razem xd Ale wole taka opcje niz ff w ktorych juz w 2 rozdziale sa razem mimo tg ze znaja sie 2-3 dni xd a potem tylko ''ktos staje na drodze ich szczesciu"...takie flaki z olejem ktore uwielbiaja hot13 xd Dlatego bardzo lubie twoje ff bo jest inne :) /M :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Suuupi rozdział. Tylko zakończenie złe. Poprostu jestem zbyt ciekawska na takie zakończenia xd 10/10! ❤

    OdpowiedzUsuń
  4. Boooże kocham to ! <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz mnie powiadamiać o rozdziałach !


    http://love-makes-usliars.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zwykle świetny <3

      Usuń
    2. To daj swojego aska :P Albo tam mi napisz ;)

      Usuń
    3. Ty mnie nie pamiętasz? ! Przecież piszemy ze soba w pytaniach xD

      Usuń
    4. Nie znam Was z nazwisk XD A na zdjęcie nie popatrzyłam, wybacz ;-;

      Usuń
  6. Boże, nie w takim momencie no. Świetny 😍

    OdpowiedzUsuń
  7. W tym momencie?! Jak możesz nam to robić! :O Czekam do jutra *-*

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale z ciebie gufniasz, w takim momencie kończyć? ;-; Oby to nie była żadna groźba.
    Standardowo bez pozdrowień XD

    OdpowiedzUsuń
  9. Dodaje komentarz

    OdpowiedzUsuń
  10. 1,2,3 ostatni ( oby nie). Jak zawsze bardzo ciekawie...

    OdpowiedzUsuń
  11. W takim momencie skonczyc? Oj nie ladnie

    OdpowiedzUsuń
  12. W takich momentach się NIE przerywa! :c

    OdpowiedzUsuń
  13. Musiałam czymś rzucić po tym rozdziale, bo zdenerwowałam się na Maćka XDDD

    OdpowiedzUsuń
  14. wyłączysz weryfikację? xD

    OdpowiedzUsuń
  15. Cud , miód i orzeszki normalnie <33 Nam się nie uda , nam ? Uda nam się <33 Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny , po prostu <333 Kochammm <33

    OdpowiedzUsuń
  17. Super rozdział =D
    Jestem bardzo ciekawa co z tym mailem, co się w nim znajduje.
    A Maćka to zatłukę, pojawił się w najmniej odpowiednim momencie. Musisz popracować nad jego wyczuciem czasu xD

    Pozdrawiam mordko <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Dawaj dalej mega ciekawe ps.Co z Olą mam nadzieje że tej mendy już nie będzie w opowiedanu
    Pozdrawam i czekam na dalsze rozdziały 💜💜💜

    OdpowiedzUsuń
  19. Polsat! :( powie jej to Jasiek czy nie ? Xd

    OdpowiedzUsuń
  20. Super,rozdział.Jakby przyjaciółka napisała mi takiego maila to bym się załamała normalnie ;-;

    OdpowiedzUsuń