piątek, 24 kwietnia 2015

Rozdział 46

"W sobotę wstałam koło ósmej bo na dziewiątą byliśmy umówieni. Wzięłam szybki prysznic, wybrałam ubrania i zbiegłam ze schodów aby chwilę później wsiąść do samochodu. Widok, który tam zastałam trochę mnie zdziwił."

  Za kierownicą auta siedziała Ari, obok niej Kiślu a z tyłu uśmiechnięty Janek. A gdzie Florek, pomysłodawca i właściciel samochodu?
-Ale czemu? Ari? I co z Emi i Florianem?- zmarszczyłam brwi gdy otworzyłam drzwi
-Przecież to mój samochód!- Ariadna zaśmiała się perliście
-Jak to twój? A nie Eskacza?- wsiadłam do auta ponaglona gestem Jaśka.
-No normalnie mój. Florek ma zupełnie inny!- zachichotała żywo gestykulując.
-Ty kieruj a nie się rzucasz. A twoje auto też jest czarne i w ogóle, to dlatego.- zmieszałam się gdy wszyscy gruchnęli śmiechem.
-No coo? Ja się na tym nie znam!- broniłam się.
-Ale to są dwa zupełnie różne auta! Florka jest sportowy a mój jest zwykły i malutki!- wykrztusiła Ariadna. Gdy się w końcu uspokoili odezwał się Janek
-Jedziemy z Ari bo stwierdziliśmy, że zrobimy Emilce niespodziankę. Ona nie wie, że my tez tam będziemy. Przyjedziemy tam z dziesięć minut wcześniej żeby zamówić jakieś picie, usiąść przy stoliku i wybrać dwa tory. Tak w ogóle zrobimy zawody w kręgle chłopaki na dziewczyny, pośmiejemy się trochę z was, co nie Rafał?- zaśmiał się.
-Mówiłam, że nie umiem grać!- irytowałam się.
-Ja umiem, luzik!- Ari parsknęła śmiechem.
-No to jak ty będziesz nas uczyć to wygramy!- zawołałam z pseudo entuzjazmem i po chwili dołączyłam się do śmiechu.
-Dzięki za docenianie!- Ariadna udawała obrażoną. Droczyliśmy się przez resztę drogi. Zaparkowaliśmy pod kręgielnią, Emi nie wiedziała jakim jesteśmy samochodem. My z Ari zajęłyśmy się przyniesieniem picia a chłopcy torem i butami. Po chwili przynieśli nam obuwie a, że było jeszcze trochę czasu pokazali mi jak trzymać poprawnie kulę. Nie sło mi za dobrze ale trudno, jeszcze się nauczę! Po chwili dostaliśmy SMS od Florka, więc usiedliśmy przy stole. Po chwili para weszła, Emilka od razu nas zobaczyła?
-A co wy tu robicie?- krzyknęła radośnie.
-Stwierdziliśmy, że nasze pseudo-ostanie spotkanie musi być super!- zawołałam.
-To był mój pomysł!- Florian wypiął dumnie pierś, Śmialiśmy się przez chwilę ale stwierdziliśmy, że przystąpimy już do gry. Chłopcom szło bardzo dobrze, nam trochę gorzej. Co z tego, że głównie przeze mnie? Strasznie się ze mnie śmialiśmy. Gdy siedzieliśmy przy stoliku Kiślu standardowo oblał się sokiem porzeczkowym na białą koszulkę. Na kręglach było bardzo fajnie, trzeba to będzie kiedyś powtórzyć. Zwłaszcza, że Janek obiecał mi, że nauczy mnie grać. To jak porywanie się z motyką na słońce ale co z tego? Niestety po dobrej zabawie nadszedł moment pożegnania. Oczywiście zaczęłyśmy płakać.
-E-emi. Będę dzwonić i pisać i wszy-ystko! I ty-y też dzwo-o-oń! Obiecaj!- płakałam przyjaciółce w ramię.
-O-obiecu-uję!- również łkała. Janke i Florek nas objęli. Staliśmy tak wtuleni w siebie przez dłuższy czas. Jeszcze tylko brakowało tego żeby zaczął padać deszcz.
-Słoneczko.- zaczął Florek. Razem z Jankiem odsunęliśmy się na dwa kroki od nich, płakałam Jaśkowi w kurtkę.
-Wiesz, że cię kocham? Będę cię odwiedzać, obiecuję. Tak bardzo chciałbym żebyś została. Moja propozycja mieszkania razem jest jak najbardziej aktualna. Kocham cię.. Będę dzwonić i przyjeżdżać. Kocham cię. Będę tęsknił. Moja Emi, nie zapomnij o mnie, ok?- po policzku spłynęła mu łza, Emi szlochała wtulona w jego ramiona. Chłopak podniósł ją lekko do góry.
-Obiecuję. Też cię kocham. Bardzo.- pocałowali się i przyjaciółka znów spojrzała na mnie. Podbiegłam do niej.
-Dzwonisz do mnie codziennie, ok?- zapytałam, łzy wciąż spływały mi po policzkach.
-Dzwonię i ty też, ok?- też ryczała jak głupia,
-Dzwonię. I piszesz też codziennie, ok?
-Piszę. I ty też piszesz, ok?
-Piszę.- i tak w kółko przez kilkanaście minut. W końcu mama Emilii powiedziała, że muszą już jechać. Ostatni uścisk i przyjaciółka odjechała. Ari wraz z Kiślem poszli się przejść, chcieli zostawić nas samych we trójkę. Mimo, że lubi się z Emką to nie byli tak blisko niej jak my. Razem z Jankiem i Eskaczem usiedliśmy na mokrym krawężniku na przeciwko domu naszej przyjaciółki. Siedzieliśmy długo w milczeniu. Siedziałam skulona, wręcz topiąc się we własnych myślach. Dlaczego ona musiała wyjechać. Wiem dlaczego... Ale nie potrafię zrozumieć dlaczego to ona musi mieć takiego pecha. Najgorsze jest to, że my tu jesteśmy razem, we trójkę a Emilka jest sama. Nowa szkoła, nowi ludzie... Boję się, że przez nich o mnie zapomni. Tego, że się zmieni się nie obawiam bo jest na tyle nie zwykła, że nie da się jej nie lubić i nie musi się zmieniać. Z rozmyślań wyrwał mnie bezgranicznie smutny głos Floriana.
-Ja się zbieram... Podwieźć was?- usiłował sie uśmiechnąć ale nie specjalnie mu szło.
-Przejdę się. Nie wiem jak Janek.- mruknęłam cicho.
-Pójdę z Martyną ale dzięki.- chłopak pomógł mi wstać.
-To pa.- pożegnaliśmy się i czarne auto odjechało.
-To co? Idziemy?- zapytał przybity Janek.
-Tak, chodźmy już.- wsadziłam ręce w kieszenie i ruszyliśmy. Szliśmy w ciszy, każde z nas zbierało myśli. W pewnym momencie Jasiek rozpoczął rozmowę.
-Martyna...
-Hmm...?
-Wiem, że to nie najlepszy moment ale coś ci powiem, ok?- stresował się.
-No dawaj.- zerknęłam na niego zza włosów.
-Głupio tak od razu bo wiem, że cię to boli. Właśnie dlatego w sumie chcę ci to powiedzieć. Wiesz, że zawsze masz mnie, prawda? I Florka. Więc się nie załamuj. Jedz normalnie, proszę. Nie wiem co wymyślisz. Ale staraj sie nie myśleć za dużo. Proszę. Żeby nie było tak jak ostatnio.- chyba stwierdził, że jego buty są bardzo ciekawe.
-Wiem, wiem. Nie chcę już tak robić. Nigdy. Nie martw się. Jakoś sobie z tym wszystkim poradzę. To trochę naiwne ale wierzę, że nie urwie się nam kontakt... A z drugiej strony nie.- tu się rozpłakałam. Nie wiem który to już raz. Janek od razu mnie przytulił. To była trochę prowokacja ale... To się nie liczy. Potrzebuję przecież jakiejś bliskości. Po chwili ruszyliśmy dalej. Szybko się pożegnałam i poszłam do domu. Zdjęłam buty i kurtkę.
-Jestem.- mruknęłam i pomknęłam w stronę schodów.
-Martysia...!- Olimpia próbowała mnie zatrzymać.
-Nie teraz, nie dziś. Proszę.- odparłam i pobiegłam na górę. Rzuciłam się na łóżko. Po kilkunastu minutach usłyszałam, że dzwoni telefon.




♥♥♥
Oto rozdział 46! Smutno mi było jak go pisałam XD Mimo nie za fajnego momentu mam nadzieję, że się Wam podobał :D
Rozdział dla Kasi, która ma dziś urodzinki! <3
Zapraszam na MEGA ASKA, WOWOW
Oraz do komentowania posta. Ostatnio było tylko 8 komentarzy, bu bu :<
Cieplutko pozdrawiam
Miśka

25 komentarzy:

  1. Ciekawe kto tam dzwoni ;3 mega rozdzial ��

    OdpowiedzUsuń
  2. Supi rozdział, tylko szkoda że Emilka wyjechała :< Jesteś wrednym gufniaszem.
    Bez pozdrowień. XDD

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślałam, że Janek ten pacanek powie coś romantyczniejszego a tu żeby jadła XD Phi... Też mi coś :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Megaa rozdział :) Myślałam że Jaś zapyta się jej o chodzenie a tu takie zaskoczenie ;P

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam łzy w oczach jak to czytałam.
    Wspaniały rozdział =)
    Te pożegnania, miałam wrażenie, że jestem tam z nimi.
    A ta końcówka z Jasiem, miałam nadzieję na coś z nutką romantyzmu. Ale czego ja się po nim spodziewam xd
    I ten telefon, bardzo mnie ciekawi kto to.

    Pozdrawiam mordko <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Super jak zawsze <3 według mnie można cie spokojnie porównać do ani ... Obydwie piszecie świetnie !!! :3

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział <3 I to jeszcze w moje uro *-* Dziękuje !! ❤

    OdpowiedzUsuń
  8. No to teraz o nich zapomni ........

    OdpowiedzUsuń
  9. Pisz dalej mordoo <33

    OdpowiedzUsuń
  10. I kto to taki dzwoni ? Hmm .. Musiałaś w tym momencie ? <3 Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja myślałam ,iź Jasiu coś romantycznego wymyśli czy coś w tym stylu , a tu takie coś ;/ I jeszcze ten telefon ,pisz następny rozdział bo się doczekać nie mogę :* Miłej nocy

    OdpowiedzUsuń
  12. Widzę ,że się powoli do siebie zbliżają , <3 ^^ Ja chce więcej :D Serdeczne pozdrawiam i życzę weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Super! Czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  14. Jesteś genialna w pisaniu <33 Jeszcze na Ask'a nie mg się zalogować aby tam ci napisać , jakie to jest cudne <33 Miłego wieczoru

    OdpowiedzUsuń
  15. Janek! Weź się w garać i jej w końcu wszystko powiedz! Takie żarty i żarciki. Mi się osobiscie bardzo podoba, że akcja cały czas się rozwija i niby Jasiek się przymierza do tych całych wyznań, a nadal nic nie powiedział. Czekam na więcej. Serdecznie pozdrawiam, miłej nocy! :] 8)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jeju <3 Kocham to ff <3 Ciekawe kto to dzwoni ??

    OdpowiedzUsuń
  17. Jejciu..
    Nawet Florian, taki twardziel się popłakał ;-;
    Rozdział MEGA, SUPER, EKSTRA, GIT MAJONEZ !!!
    Czekam na jutrzejszy rozdział.
    Bądź dumna, bo to mój JUŻ 2 KOMENTARZ !!!
    POZDRAWIAM "PAHO" 8)
    (już wiesz kto 8)

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetnie piszesz, wciągnęłam się w tę historię i podoba mi się, że nie łączysz na siłę dwójki głownych bohaterow w pare, są przyjaciólmi i ta przyjaźń jest piękna, Martyna jak dla mnie nie jest jeszcze gotowa na bycie z Jaskiem.

    OdpowiedzUsuń
  19. hmm.. czyzby Emilka już się stęskniła i dzwoniła do Martyny? Genialny rozdział jak zawsze ;-)

    OdpowiedzUsuń
  20. A ile komentarzy jest potrzebnych jutro na niedzielny rozdział ?

    OdpowiedzUsuń
  21. Ten blog został nominowany do Liebster Blog Award! Szczegóły i pytania na: http://just-stay-jas.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mordko bardzo dziękuję za nominację ale j już to zrobiłam ;))

      Usuń
  22. Rozdział świetny *.* Przeczucie mówi mi że to Jaś dzwoni xD I czekam aż zrealizujesz ankietę bo to już 46 rozdział a oni wciąż nie są razem. Pozdrawiam 8)

    http://shrek-fanfiction-jdabrowsky.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń