piątek, 6 marca 2015

Rozdział 8

Perspektywa Jaśka

  Nie wiem sam. Nie powinienem do niej przychodzić. Zwłaszcza teraz... Wejść czy nie wejść? Martwię się o nią... A jeśli coś sobie zrobi? Nie znam jej przecież na tyle dobrze, żeby stwierdzić do czego jest zdolna... Moja ręka dotknęła klamki w bramce. Musze uszanować to, że nie chce ze mną gadać. Wejść czy nie wejść? Nie, nie mogę. A jeśli coś się jej stanie? Wchodzę. Nie mogę. Oli by się to nie spodobało... Nie mogę z uwagi na Olę i na Martynę. Nieee, nie mogę do niej przyjść. Wracam do domu. Czy może jednak? Nie. Szybkim krokiem odszedłem, starając się nie myśleć. Załamana dziewczyna to nie obliczalna dziewczyna. A Martyna jest taka wrażliwa! Muszę tam pójść! Nie mogę, koniec i kropka.
  Wszedłem do przedpokoju, w domu było pusto. Powitał mnie mój pies, pogłaskałem czworonoga po głowie i od razu nasypałem mu żarcie do miski. Powlekłem się do swojego pokoju, rzuciłem się na łóżko. Powinienem posprzątać w pokoju. Ja wale! Ciekawe jak się trzyma Martyna, szkoda, że nie mogę o tym pogadać z Olą. Na pewno by mnie zrozumiała, może by się coś zmieniło? Wstałem z łóżka i sprawdziłem co słychać u mojego żółwia-Tadeusza. W sumie to mógłbym w coś pograć... To nie normalne ale mi się nie chce, chyba serio źle ze mną. Ja wale. Zacząłem zbierać papierki, puste butelki, ciuchy i inne rzeczy nieznanego pochodzenia z podłogi, biurka i szafek. Nagle zadzwonił telefon. A co jeśli to Martyna?! Wypuściłem wyzbieranie śmieci z rąk i rzuciłem się na łóżko po komórkę, spojrzałem na ekran: Kiślu... z ociąganiem odebrałem.
-Hej Kiślu, co jest?
-Elo ziom, wybieram cię do Maka, może po ciebie podejść? - Kiślu to mój kumpel, ciągle coś je, nie dam się w to wplątać!
-Sorry mordo, nie dam rady. Źle się czuję, nie mam na nic siły.
-Coś dobrego na pewno cię pokrzepi!- skąd ja wiedziałem, że powie coś takiego?
-Nie, sorry na serio nie dam rady.
-Eh, no dobra jak coś to daj zna.
-Siema mordo.
-Elo.- rzuciłem telefon na łóżko ale odbił się od poduszki i spadł na podłogę. Ja wale.

Perspektywa Martyny

  Mamo, dlaczego cię tu nie ma? Proszę wróć. Proszę... Tak bardzo mi ciebie brakuje! Czemu mnie zostawiłaś? Olka ma rację! Ona ma rację. Nie kochałaś mnie, gdybyś mnie kochała walczyłabyś. Jezu, o czym ja myślę! To nie jest wina mojej matki. Usłyszałam ciche otwieranie drzwi.
-Wyjdź. Proszę, zostawcie mnie samą.- zakrztusiłam się płaczem
-Ale Martynko...
-Idź sobie!- krzyknęłam, łkając Drzwi cicho się zamknęły. Podeszłam do łóżka i wyciągnęłam karton schowany za innymi pudełkami. To karton z rzeczami mojej mamy, nadal było czuć jej słodki, delikatny po latach wymieszany z kurzem zapach. Wyciągnęłam pierwszą z brzegu rzecz, padło na szalik. Przytuliłam się do delikatnej tkaniny. Tyle wspomnień wróciło. Mama miała go na sobie gdy poszła do szpitala, zbierałyśmy wtedy liście i robiłyśmy z nich bukiety. Tydzień później okazało się, ze jest chora. wtuliłam się mocnej w materiał, ogarnęła mnie fala jeszcze silniejszego smutku. Czemu zmarła? Tyle ludzi żyje z nowotworami! Dlaczego mnie zostawiła? Nadal jej potrzebuję! Krzyknęłam w poduszkę, zawinęłam się w koc i nadal wtulona w szalik mamy, zmęczona płaczem zasnęłam.

Kolejny dzień

  Wstałam koło jedenastej. Nadal byłam zmęczona wczorajszą nocą, Poszłam do łazienki i spojrzałam w lustro, nadal miałam spuchniętą twarz. Super. Wzięłam gorący prysznic po czym oblałam się zimną wodą, całkowicie mnie to orzeźwiło. Muszę patrzeć na pozytywy! Dziś mam zrobić sobie tatuaż z Emilką która ma przyjść za... Niecałe dwadzieścia minut! Szybko się ubrałam i zjadłam śniadanie, ogarniałam po wczorajszym w pokoju gdy usłyszałam kroki na schodach. To na pewno ona.
-Hej przyjacielu!- Emi wpadła do pokoju jak burza.
-Hej, to jak? Chyba musimy już lecieć, co nie?
-Musimy! I lecimy! Boisz się? Ja trochę!
-Ja też! Ale nie martw się na pewno będzie fajnie!- powiedziałam tacie, że już wychodzimy i, że idziemy do miasta połazić. Nie była to do końca prawda... Szłyśmy do znajomej tatuażystki która zgodziła się nas wydzierać.. No cóż, cel uświęca środki.. Nie wiem co na to rodzice Emi ale mój tata zapewne będzie zły. Olimpia mnie poratuje, jak zawsze. Może nawet nie zauważą? Nie ma ich w domu całymi dniami.
  Gdy dotarłyśmy do studia powitała nas młoda dziewczyna, mniej więcej w wieku Olimpii.
-Hej laski! Ja jestem Iza, wy to pewnie Martyna i Emilia? Tylko powiedzcie która jest która!- pod koniec zaśmiała się perliście
-Ja jestem Emilka a to jest Martyna- przyjaciółka wskazała na mnie. Iza pogadała trochę, że tatuaż to decyzja na całe życie i, że tego się już nie da zmyć. My z Emi potakiwałyśmy, że tak, że wiemy i, że na pewno nam się nie znudzi. potem pokazała nam sprzęt którym wykona nam tatuaż. My pokazałyśmy jej wzór, omówiłyśmy go i rzucałyśmy monetą na "która pierwsza idzie pod igłę" Wypadło na Emilkę która trochę zbladła ale była bardzo dzielna.Potem przyszła moja kolej. Miałyśmy ten sam wzór na biodrze po lewej stronie. Po chwili skondensowanych ukłuć miałam wytatuowaną czarną, runę! Bałam się bardzo, że będzie potwornie boleć ale nie było tak źle. Powiem więcej! Było super! Iza powiedziała nam jak mamy dbać o dziarę i, że jak tylko coś będzie się działo mamy od razu do niej przyjść. Pozaklejała nam nasze tatuaże, wręczyła nam karteczki z informacjami o higienie  i dbaniu o tatuaż w pierwszych tygodniach oraz numerem telefonu. Zapłaciłyśmy i serdecznie się pożegnałyśmy. Poszłyśmy z Emilką do naszej ulubionej kawiarni na gorącą czekoladę i "coś dobrego" aby uczcić dzisiejsze zdarzenie. Skręcając w uliczkę na której mieściła się kawiarnia zobaczyłyśmy Jaśka idącego za rękę z Olą.



♥♥♥
Oto rozdział ósmy :D Mam nadzieję, że nie jest za krótki xD I, że się Wam podobał!
Zapraszam na aska: Klik! Oraz do komentowania bloga! :D
Cieplutkie pozdróweczki i takie tam, 
Miśka

7 komentarzy:

  1. Mam nadzieję że kolejne rozdziały będą dłuższe :) ♥ Ale ten też był świetny ;-;

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny ;3 czekam na następny!
    http://opowiadanie-jdabrowsky.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurczę wzruszyłam się! Świetne! ❤

    www.froncala.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. świetne.
    http://bsbwbm.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  5. ojej, świetne! :)
    zapraszam do siebie na nowy rozdział
    http://is-your-love-strong-enough.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  6. Super *.* Tylko wkurza mnie ta Ola..

    OdpowiedzUsuń
  7. Ola ty jesteś wkurzająca weź wyjdź xDD
    A tak serio to świetne ;*

    OdpowiedzUsuń