niedziela, 1 marca 2015

Rozdział 3

  Jadąc do domu zastanawiałam się jak będzie wyglądać nadchodzący rok szkolny. Mam leciutkie wrażenia, ze coś się zmieni. Skręcając w uliczkę prowadzącą do domu zauważyłam Jaśka gadającego z kimś przez telefon. Nie rozumiem tego entuzjazmu wywołanego jego osobą. Fajnie, że jest YouTuberem ale żeby chociaż znali jego charakter i wiedzieli jakim jest człowiekiem... A tak to bez sensu. Nie znają go w ogóle a uważają, że jest najcudowniejszy i najwspanialszy na świecie.
  Trąciłam biodrem bramkę i weszłam do ogrodu gdzie radośnie powitał mnie Korek. Rzuciłam mu piłkę aby odbiegł i dał mi spokojnie dojść do drzwi ale nie umiem dobrze rzucać, więc mój plan spełzł na niczym. Otworzyłam drzwi do domu, wpisałam kod aby rozbroić mieszkanie i rzuciłam torbę obok wieszaka. Nie zdejmując butów weszłam do kuchni i zobaczyłam na blacie karteczkę z treścią:
"Pojechaliśmy do opery. Wrócimy koło pierwszej, więc nie czekaj. Jak możesz sypnij kanarkom. ~Tata
To była prośba czy polecenie? Kanarki to pasja taty. Ma różne gatunki ptaków ale kanarki to jego ulubieńce. Wypiłam sok poziomkowo-malinowy i udałam się do ptaszarni. W ogrodzie jest zrobiona z drobnej siatki duża klatka. Częściowo obrośnięta bluszczem z rosnącymi w środku drzewkami brzozy dawała ptakom bezpieczeństwo jednocześnie odbierając im możliwość ucieczki. weszłam do klatki, wzięłam w garść trochę ptasiej karmy, wsypałam ją do karmnika i zapisałam godzinę karmienia. Obserwowałam jedzące ptaki gdy nagle w  mojej kieszeni zawibrował telefon. Kto mógłby do mnie pisać? To powiadomienie z Facebooka, Jasiek mnie zaprosił. Ciekawe, po co mu jestem w znajomych?No nic, żeby nie było, że go olewam zaakceptowałam zaproszenie i wróciłam przez taras do domu. Denerwuje mnie to, że zwraca na mnie uwagę. Ja mam swój poukładany życiorys a on ma swój. Może nie konieczne poukładany ale niech w nim zostanie i sobie żyje. Rozumiem, że jego sąsiadką i pierwszą znajomą ale niech uszanuje to, że go lubię tylko na odległość. 
  Gdy zdjęłam buty weszłam po schodach do swojego pokoju. Założyłam wygodniejsze ciuchy i zakolanówki. Podniosłam z łóżka koc i "Dary Anioła"- moją ulubioną książkę po czym wspięłam się na szeroki parapet w wykuszu okiennym. Owinięta kocem zaczęłam czytać. W przyszły weekend idę do siostry kolegi mojej kuzynki która wytatuuje mi runę na biodrze. Trochę się boję reakcji taty ale Olimpia na pewno mnie poprze. Tymczasem za oknem jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki już było widać pierwsze oznaki jesieni. Jest dopiero pierwszy września a już zaczęły spadać i żółknąć liście. Za domem Korek obwąchiwał grabie pozostawione poza szopą przez naszego ogrodnika. Dalej za ogrodzeniem widać było mały las do którego często chodziłam na spacery z korkiem. Przerwałam czytanie bo zobaczyłam, że już zaczyna się ściemniać, zapaliłam światło i sięgnęłam po plecak. Wyjęłam z niego mój zeszyt który jest jednocześnie moim pamiętnikiem i szkicownikiem. Jest bardzo gruby i oprawiony w brązową skórę. Zapina się na pasek z klamerka na której jest wygrawerowany mój inicjał. Dostałam go od mamy na urodziny, kilka miesięcy przed wykryciem jej choroby. Na pierwszej stronie jest wykaligrafowane ładnym, kobiecym pismem:

Dokądkolwiek pójdziesz, cokolwiek zrobisz,będę z Tobą
Gdziekolwiek się zwrócisz, cokolwiek powiesz,będę z Tobą...
Z Tobą.Ze swojej drogi zejdę,będę z Tobą.
I w najlepszej z chwil, i najgorszej też,będę z Tobą
Jak i w pierwszym, tak i w ostatnim dniu,będę z Tobą...
Z Tobą.
Na zawsze kochająca
Mama ♥ 
Napis zdążył wyblaknąć ale nadal jest czytelny. Wydaje mi się, że wtedy już wiedziała, że niedługo odejdzie...



♥♥♥
No to mamy 3 rozdział. Wybaczcie mi, że nie ma w nim wybuchów, pościgów i postrzelonych psychopatów. I, że nie jest jakoś bardzo długi. Ale obiecuję Wam, ze jutro pojawi się coś dłuższego i z większą ilością akcji. Mam nadzieję, że mimo to Wam się podobało! :)
Czytasz=Komentujesz! Im więcej komentarzy, tym szybciej pojawią się posty! ;)

Cieplutko pozdrawiam
Miśka

7 komentarzy:

  1. Świetnie piszesz <3 wgl na końcu tak smutno mi się zrobiło ;c

    OdpowiedzUsuń
  2. jej cudowne, a zwłaszcza koniec mnie poruszył<3 pisz dalej, jak możesz to informuj mnie o kolejnym rozdziale tutaj - http://ask.fm/isyourlovestrongenough

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem zakochana. Opowiadanie jest takie... ludzkie. Zwykłe, prawdziwe, przyjemne. Nie mam wrażenia, że piszesz o czymś wymyślonym i podkoloryzowanym, ale o zwykłych ludziach i normalnych sprawach. Nie wiem, jak to robisz, że dialogi nie są drewniane, a nawet niechęć głównej bohaterki do Jaśka zdaje się być czymś zupełnie naturalna. Już się z nią zżyłam, bo sama tak reaguję na fejmów, choć on w twoim opowiadaniu wygląda na zupełnie normalnego chłopaka, tyle tylko, że wszystkie dziewczyny się do niego lepią. Nawet nie robisz błędów interpunkcyjnych! Chyba jednego przecinka brakowało, gdzieś pierwszych kwestiach.
    Ta cała fabuła, nad którą tak się trudziłaś nie jest tu aż tak istotna, to znaczy nie musi być strasznie wydumana. Wystarczą zupełnie zwykłe i wręcz nudne sytuacje, bo twoje opowiadanie takie jest. Ludzkie.
    Na prawdę jestem dumna ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Uzależniona <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Super ^^ Popłakałam się pod koniec. Świetnie piszesz! <3

    OdpowiedzUsuń