sobota, 14 marca 2015

Rozdział 14

  " Zobaczyłem, że Martyna się na mnie patrzy. Spojrzałem na nią nadal trzymając rękę przy je twarzy, dziewczyna lekko oblizała wargi, dotknąłem jej policzka. Bezwiednie z jej oczu przejechałam wzrokiem na usta. Patrzyliśmy się na siebie w ciszy, poza sobą nie odbieraliśmy żadnych bodźców, było wpół do trzeciej."


  Ma takie ciemne oczy lekko przykryte kosmykami włosów.. Dopiero teraz zauważyłam jego drugi pieprzyk. On też się na mnie patrzył, objął mój policzek ciepłą dłonią, aż przeszedł mnie dreszcz. Z jednej strony chciałam zabrać jego rękę ale z drugiej to było coś nowego, coś fajnego.. Patrzyliśmy się na siebie w kompletnym bezruchu, nie wiedziałam jak to przerwać, co powiedzieć. Miał taki ciepły wyraz twarzy. Miał takie miłe spojrzenie. Miał dziewczynę. Nie, nie możemy. To było miłe ale nie dla mnie. Mimo to ciągle trwałam w bezruchu.. Nie mogę.
-Jasiu, dziękuję. Za to co da mnie zrobiłeś. Że przyszedłeś kiedy nikt nie przyszedł. Nie wiem nawet jak to określić, po prostu dziękuję.- poprawiłam kosmyk włosów który wyślizgnął się zza ucha. Jaś zabrał rękę i się do mnie uśmiechnął. Chyba wiedział co chciałam powiedzieć i co pomyślałam.
-Nie dziękuj tylko normalnie ze sobą gadajmy ok? No. I napij się herbaty bo  nadal jesteś zziębnięta.
Siedzieliśmy na kanapie i nawet nie wiem kiedy zasnęliśmy.

Perspektywa Jaśka

Obudziłem się i z początku nie wiedziałem gdzie jestem, rozejrzałem się i zobaczyłem, że jestem u Martyny. Zasnęliśmy na jakieś dwie godziny a ja nadal jestem masakryczne zmęczony. Dziwne, że poczułem to dopiero teraz. Chciałem wstać ale poczułem, że Martyna się do mnie przytula, uśmiechnąłem się pod nosem. To było miłe, bardzo miłe, mimo, że robiła to nieświadomie. Ja też ją objąłem, jednak nie wstaję. Nie czułem się źle z faktem, że mam dziewczynę. Martyna to moja koleżanka, może na wet przyjaciółka.Ufam jej i myślę, że mimo tego, że nigdy się do tego nie przyzna ona też mi ufa. Fajnie jest mieć taką przyjaciółkę. To co się zdarzyło bardzo dużo zmieniło, teraz będzie inaczej. Objąłem ją, poczułem, że nadal jest lekko wychłodzona. Leżałem i patrzyłem jak krople deszczu spływały po szybie, zapatrzony w ich wyścigi w dół zasnąłem.

Perspektywa Martyny

Obudziłam się, było mi ciepło. Słyszałam tętno. Nie swoje, przestraszyłam się. O Boże! Przytulam się do Jaśka! Natychmiast próbowałam się "odtulić" ale on też mnie obejmował. Starając się wysupłać z uścisku niechcący go obudziłam.
-Hej Loczek. Ale się przytuliłaś!- lekko zaspany zaśmiał się i przeciągnął.
-To ty nie chciałeś mnie puścić!
-Eee tam, marudzisz.- znów się roześmiał. Wstałam i ziewnęłam. Jak dobrze być w domu, sucha i bezpieczna.
-Ej, jesteś głodny?
-Jeszcze jak!- poszliśmy do kuchni i po krótkiej naradzie stwierdziliśmy, że zjemy jajecznicę.
-To ty pokrój szczypiorek a ja przygotuję to co będzie potrzebne. Tu masz nóż, tylko się nie pokalecz.- Jasiek wprawnie poszatkował szczypiorek a ja wyjęłam jajka.
-Jasiek łap!- rzuciłam w niego jajkiem które rozbiło się na jego koszulce. Jasiek otworzył ze zdziwienia usta a ja dostałam ataku śmiechu.
Oszszsz tyyy!- krzyknął i śmiejąc się rozbił mi na głowie jajko i zaczął je wcierać we włosy. Zaczęłam piszczeć i wyrwałam się z uścisku, znów w niego rzuciłam tym razem trafiając w czoło.
-Teraz to przegięłaś!- Janek zaatakował z dwoma jajkami które po chwili znalazły się na mojej koszulce i twarzy. Nagle do kuchni weszła Olga- nasza gosposia.
-Ależ panienko!- krzyknęła i miska z praniem którą trzymała w rękach wypadła jej z rąk.
-Dzień dobry pani! Ja jestem Jaś!- radośnie wykrzyknął chłopak.
-Robimy jajecznicę!- dodałam wesoło.
-Ale na sobie? Tylko posprzątajcie potem.- załamała ręce a my znów zaczęliśmy się śmiać. Gdy Olga poszła Jaś powiedział:
-Dobrze, że jajko pozytywnie wpływa na włosy.
-Tak, to fantastyczne.- wykrztusiłam. Starłam żółtko z twarzy i wtarłam je w grzywkę chłopaka.
-Zobacz jak o ciebie dbam. Teraz będziesz miał śliczne włoski.
-A nie miałem?
-Nie!- znów zaczęliśmy się śmiać. Gdy wreszcie wyczyściliśmy się z życiodajnych białek, żółtek i skorupek zrobiliśmy śniadanie. Jajecznica wyszła na prawdę smaczna, muszę przyznać, że Janek jak na chłopaka na prawdę nie źle radzi sobie w kuchni. Pozmywaliśmy naczynia i umyliśmy podłogę, ściany, meble okno i nawet sufit. Nie wiem jak to jajko się tam znalazło, nie chcę tego wiedzieć. Siedzieliśmy na blatach w kuchni i patrzyliśmy na ciągle padający deszcz.
-Idziesz jeszcze dziś do szkoły?- zapytałam.
-Zwariowałaś? Ty też nie idziesz, co nie?
-Ja idę.- odpowiedziałam poważnie.
-Serio?- zdziwił się.
-Głupie pytanie, głupia odpowiedź.- znów parsknęliśmy śmiechem.



♥♥♥
Dzień dobry! Proszę bardzo: rozdział czternasty ;) Mam nadzieję, że Wam się podobał i, że mnie nie zabijecie za "zepsucie" pierwszej sceny xD Jak zwykle zapraszam na aska: Najlepszy ask świata
Oraz do komentowania :) Czytam komentarze! Serio fajnie jak je piszecie, zachęcam do wykonywania tej czynności :D

Cieplutko pozdrawiam,
Miśka

11 komentarzy:

  1. Świetny rozdział. To słodkie, że spali wtuleni w siebie. I to robienie jajecznicy. Uśmiałam się troszkę przy tym =)

    Pozdrawiam =D

    OdpowiedzUsuń
  2. ''Miał taki ciepły wyraz twarzy. Miał takie miłe spojrzenie. Miał dziewczynę.''
    Meeega !! :D Czekam na następne! ;D

    dontwannaletyoudown.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha meega <3 czekam na następny ;D

    http://opowiadanie-jdabrowsky.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny rozdział :D taki wesoły i uroczy. Widać że zbliżyli się do siebie ♡ Tylko troszkę krótko! Błagam postaraj się, żeby rozdziały były trochę dłuższe a będę komentować wszytko i wyczerpująco! <333

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale słodkoooo ❤❤❤ zapraszam na moje ff: www.froncala.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne <3 Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału!
    Zapraszam do siebie, chociaż wiem że zaglądałaś bo czytałam komenty xd i wielkie dzięki za nie! <3
    http://cieplowsrodchlodu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Skad pomysł na imię Olga? ☺

    OdpowiedzUsuń