piątek, 20 marca 2015

Rozdział 19

Stałam jak wryta. Na prawdę myślą, że tak po prostu wejdę do auta? Jak widać tak.
-Właź Loczek, nie wydziwiaj.- zawołał Jaś.
-Właśnie. Wiesz co zrobię jak nie wejdziesz, prawda?- Florek spojrzał na mnie znacząco i powoli zaczął zbliżać dłoń do klaksonu. Tylko tego brakowało! Zabiłam ich wszystkich wzrokiem i zła weszłam do auta.
-Grzeczna dziewczynka- mruknął Florian i ruszył.
-Daj sobie spokój, na prawdę nie jesteś zabawny.- chłopak zamilkł. Przez resztę drogi siedziałam z tyłu, obok Janka a Emi żartowała z Florkiem. Najwidoczniej przypadli sobie do gustu. Gdy dotarliśmy na miejsce  chłopak mnie przeprosił i obiecał, że postara się więcej mnie tak nie denerwować. Potem dowiedziałam się, że idziemy na pizzę, w sumie to dawno jej nie jadłam, więc mi to pasowało. Szliśmy rynkiem i już gołym okiem było widać, że Emi z Florianem mają się ku sobie ale problem jest w tym, że Emilka nie potrafi się związać ze starszym chłopakiem a on jest od nas starszy o jakieś 2-3 lata. Dla niej to duża różnica wiekowa, nigdy w to nie wnikałam ale dla mnie to dziwne. Nagle podeszła do nas jakaś dziewczyna
-Hej Jasiu!- radośnie przytuliła chłopaka. Wryło mnie w ziemię, Emi tak samo.
-To Ola?- cicho mruknął chłopak. Pokręciłam głową.
-Hej Ari!- Jasiek również się ucieszył i objął dziewczynę. Widząc nasze zdziwione miny wskazał na dziewczynę i powiedział:
-To jest Ariadna, moja kuzynka. Czasem do nas przyjeżdża i...
-Kompletnie o mnie zapomniałeś!- zaczęła się głośno śmiać i szturchnęła go łokciem w brzuch.
-Ala! Wcale nie!- zrobił niewinną minę drapiąc się w tył głowy.
-Tak w ogóle to to jest Martyna, to Emilka a to Florek.
-Widzę Florianku, że  ciebie też rodzicie skrzywdzili imieniem- wybuchnęła perlistym śmiechem.
-Bardzo mi miło was poznać kochani!- znów się zaśmiała.
-To może pójdziesz z nami?- puścił do niej oczko skrzywdzony imieniem.
-Nieee, muszę iść bo spieszę się na autobus! Ale wpadnę do ciebie niedługo!- śmiejąc się puściła oczko do Janka i już jej nie było.
-No cóż, wesolutka.- powiedziałam i poszliśmy dalej.
-Noo! Zawsze taka była.- odpowiedział Jaś a nasza parka znów zajęła się sobą.
-Tak w ogóle to z czyjej strony to kuzynka?
-Od strony taty ale mieszka nad morzem. Przyjeżdża czasem jak ma wolne w pracy.
-Ooo. Pracuje?
-Taak w jakiejś tam restauracji. Ma chyba 20 albo 21 lat. Może więcej? Sam nie wiem- zastanawiał się. Doszliśmy do restauracji. Weszliśmy i usiedliśmy przy stoliku obok okna. Zamówiliśmy jedną, dużą pizzę z czymśtam, dużo tego było. Po chwili kelnerka przyniosła nam posiłek. Pizza była pyszna, na prawdę! Jedliśmy, śmialiśmy się i gadaliśmy,
-Tak w ogóle to co robisz w wolnym czasie?- zapytała Emi.
-Jaa?- zapytał Florek biorąc łyk picia.
-Nie, ja.- odpowiedziała sarkastycznie.
-Noo... Poza denerwowaniem ludzi to nic ciekawego...- odchrząknął. Coś ukrywa! Florek w ogóle był dziwny. Ubierał się w glany, czarną skórę i ponoć jeździł na motorze. A słuchał muzyki klasycznej. Nie wiem jak to nazwać ale był taki.. męski? A jednocześnie dziecinny.
-Noo powiedz! Musisz coś robić!
-Będziecie się śmiać.
-Nie będziemy! Mów!- przekonywała Emila
-Nie...
-Mów!- chłopak jakby się zastanowił po czym westchnął i cichutko powiedział:
-Tańczę w balecie.
-Coooo?!- krzyknęliśmy wszyscy, Janek zaczął się dławić.
-No tańczę w balecie. Od siedmiu lat.- Jaś nie mógł złapać tchu, oczy wyszły mu na wierzch.
-On się dusi!- pisnęłam śmiejąc się z jego miny.
-Oddychaj, Jasiu, oddychaj!- Emilka śmiejąc się zaczęła machać rękami a chłopak dławił się co raz bardziej, dostał ataku śmiechu. Florian podszedł do czerwonego i załzawionego Jaśka po czym z całej siły klepnął go w plecy. Chłopak chrząknął, zakrztusił się i nabrał powietrza po czym dalej płacząc ze śmiechu wydukał:
-Dzie-e-ęki stary!- gdy już się uspokoił jedliśmy dalej śmiejąc się z niego.
-Jak ty żyjesz? Najpierw cię biją , potem się dusisz. Co za człowiek.- rechotałyśmy z Emilką.
-Wcale nie! Bardzo śmieszne!
-Wyglądałeś jak niedorozwinięta, zapowietrzona foka.- dołączył się Florian. Jaś udawał obrażonego za wszelką cenę starając się nie śmiać. Po skończonym posiłku poszliśmy połazić po rynku, głaskaliśmy koty i jak dzieci ganialiśmy gołębie, na które Janek mówił Kewiny.  Wreszcie wróciliśmy do domu. Wieczorem zadzwoniła do mnie Emilka.
-Umówiłam się jutro z Florkiem!- pisnęła cała szczęśliwa.
-Coo?
-No! Nawet nie wiesz jak się cieszę!
-Ale Emi.. To nie jest chłopak dla ciebie..
-Ty nic nie rozumiesz!- krzyknęła i rzuciła słuchawką. Super.



♥♥♥
Wcześniej zapomniałam! :O Ari pochodzi z tego ff: Pacznijcie sobie ;) (Martyna tam się uskutecznia)
Bardzo dziękuję za przeczytanie dziewiętnastego rozdziału! Jak chcecie to zagłosujcie! Ankieta! i wejdźcie na Aska: Ask, sami wiecie, że jest supi. Oraz zapraszam do komentowania!

Cieplutko pozdrawiam,
Miśka

9 komentarzy:

  1. Super rozdział. Ta reakcja Jaśka na słowa Florka. Zaczęłabym się z niego śmiać gdybym go zobaczyła w takim stanie.

    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  2. hahahah tańcze w balecie, wyobraziłam sobie skkf w stroju baletnicy, ratunku

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha xD Popłakałam się o tym balecie xD Świetny rozdział czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Nawet nie wiesz jak bardzo ten rozdział wpłynął na moją wyobraźnię :D Masz mega pomysły. Uśmiałam się, jak nwm co jak przeczytałam o tym balecie :'D Ale co to tam na końcu? Dziewczyny się pokłóciły :// Dawaj mi tu szybciutko następny rozdział kochana! <33

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak zwykle świetnie. Czemu odnoszę wrażenie że Jasiek i Florek znali się wcześniej?
    Ps. Zapraszam do siebie! ;D
    http://cieplowsrodchlodu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Hahah, takie MEGA! :D
    Wspaniałe opowiadanie! ;*****
    Pisz dalej, mordeczko ;**

    http://the-world-is-threatened-smav.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Booziu, kochana ♥ Mega!
    Popłakałam się przy tym balecie i reakcji Janka :'D
    Mama myślała, że zwariowałam, bo tak się chichrałam heheehehe xd
    Szybko wstawiaj nexta!

    www.oryginalnadziewczyna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Keviny <3 Louis :D Super rozdzial :P

    OdpowiedzUsuń