-A coś się stało? Gadałaś z ojcem?- odłożyła komputer na bok.
-Nie, jeszcze nie. Ale pogadam. Obiecuję! Mam do ciebie inną sprawę. Chciałabym z Alą i Liwią pojechać nad morze. W Boże Ciało, na trzy-cztery dni. Tylko potrzebowałabym twojego wsparcia w tej sprawie.- obserwowałam jak kąciki ust mojej macochy zaczynają drgać.
-Z Alą i Liwią mówisz?- uniosła do góry brew.
-No tak. Mówiłam wam o nich przecież. To mogłabym? Pomożesz mi jak jutro będę gadać z tatą?- zerknęłam na nią z nadzieją.
-Skoro tak mówisz. Ale dobra, pomogę ci. A teraz idź spać bo dochodzi dwunasta, nie wstaniesz do szkoły.- z radością cmoknęłam ją w policzek i pobiegłam na górę. Muszę jeszcze tylko pogadać z ojcem. Ale to "tylko" powinnam zamienić na "aż". Boję się, że mi nie pozwoli i całe to kombinowanie pójdzie się... rozmnażać. "
Szybko poszłam do łazienki by się wykąpać. Wysuszyłam i rozczesałam włosy po czym zadzwoniłam do Jasia.
-Hej mordko.- powitał mnie jego ciepły, nieco zmęczony głos.
-No cześć. Jak tam u ciebie?- wpełzłam pod ciepły kocyk. Co z tego, że jest koniec maja? Lubię jak jest mi gorąco gdy śpię.
-Wiesz, ze Szmaciarz pojechał już do domu?- zrobił bardzo "smutny" głosik. Zachichotałam w poduszkę na tyle cicho by nie usłyszał mnie mój ojciec.
-Nawet się nie pożegnał. Pfy.- tym razem to on się zaśmiał. I gadaliśmy tak aż nie zasnęłam.
Kolejny dzień minął bardzo szybko. Dziwnie się czułam zgłaszając na każdej lekcji nieprzygotowanie. Nigdy tego praktycznie nie robię bo uważam, że robienie lekcji i przygotowywanie się do zajęć jest moim obowiązkiem i muszę to robić czy chcę czy nie. Czasem nie ma sensu robić wypracowania na cztery strony bo wiadomo, że nauczyciel go nie sprawdzi. Ale tak normalnie to bez sensu dostawać jedynki za lenistwo i nieodrobienie dwóch ćwiczeń z matematyki. Chyba, że nie rozumie się tematu i po prostu nie umie się ich zrobić ale to zmienia postać rzeczy. Nauczyciele byli bardzo zdziwieni moim postępowaniem zwłaszcza, że to już koniec roku i oceny trzeba wyciągać a nie zaniżać. No cóż, ja mam inną strategię. Ze szkoły wyszłam rozmawiając z Alicja by tata widział, że coś kombinujemy. Do samochodu weszłam radośnie podniecona i od razu zamknęłam za sobą drzwi.
-No witam. Widzę, że masz dobry humor. Coś się stało?- uśmiechnął się niemal sympatycznie.
-Tak! Ale pogadamy o tym w domu, ok?- odparłam zaaferowana.
-No dobra...- zbiłam go z tropu. Wszystko idzie zgodnie z planem. Resztę drogi przejechaliśmy słuchając muzyki lecącej w radiu. Dlaczego nie puszcza się ty Ciężkich Puszek czy Krwawego Mleczarza? Nic nie mam do współczesnych gwiazdeczek popu ale ile można słuchać tego samego? Gdy wjechaliśmy na podjazd domu szybko wyskoczyłam z auta i pobiegłam do siebie do pokoju. Przebrałam się i zobaczyłam w oknie czy Olimpia jest w domu. Działa to mniej więcej tak: z mojego okna widać okno mojego sąsiada, w którym odbija się część mojego podjazdu, na którym zwykle stoją samochody Olimpii i Taty. Dzięki temu bez wychodzenia z pokoju widzę kto jest w domu a kto gdzieś pojechał. Na szczęście moja macocha była w domu, więc wyszłam z pokoju i najciszej jak umiałam przeszłam się po domu. Zastałam ją w łazience.
-Hej Oli. Zejdziesz na dół? Będę chciała teraz pogadać z tatą o tym wyjeździe z Alą nad morze.- uśmiechnęłam się do niej.
-Okej. Będę w kuchni.- wyszła z łazienki by zająć pozycję. Strasznie się stresuję tą rozmową. Wzięłam parę głębokich wdechów i zaczęłam powoli schodzić na dół. W kuchni zastałam tatę rozmawiającego z Olimpią.
-Tatoooo...-zaczęłam niezbyt odważnie.
-Możesz.- wzruszył ramionami. Nie był zadowolony.
-Co proszę?- z wrażenia zasłoniłam dłonią usta.
-Olimpii dziękuj. Ona mnie namówiła. Twierdzi, że jestem dla ciebie "za ostry" Nie zgadzam się z tym ale niech ci będzie- możesz. tylko chcę porozmawiać z ich mamą.- o nie. To już nie za dobrze.
-Ok to ja pójdę po telefon.- starałam się zabrzmieć pewnie. Szybko weszłam na górę i wybrałam kontakt Ari. Zmieniłam nazwę na "Mama Alicji" i szybko zbiegłam na dół. Wykręciłam numer przy tacie.
-Ym, dzień dobry. Z tej strony Martyna. Mój tata chciałby porozmawiać z panią odnośnie wyjazdu... Czy mogłaby pani zamienić z nim kilka słów?- usłyszałam jak dziewczyna ucisza kogoś w tle.
-Tak, taa- oddałam słuchawkę tacie. Ten wyszedł z pokoju. Razem z Olimpią stałyśmy naprzeciwko siebie. Po kilku minutach wrócił z telefonem w dłoni.
-No dobra. Jedź. Ale dzwoń!- mruknął. Rzuciłam mu się na szyję i ucałowałam w policzek, który o dziwo nie miała drobniutkiego, dwudniowego zarostu. Potem uściskałam Olimpię i pobiegłam na górę by powiedzieć wszystkim (czyli Jasiowi i dziewczynom) o radosnej nowinie.
Czwarty Czerwca (Boże Ciało)
Byłam już niemal spakowana gdy do mojego pokoju cicho zakradła się Oli.
-No przyznaj się. Jedziesz z Jaśkiem, prawda?- zamurowało mnie.
-Wiedziałam!- zaśmiała się gdy zobaczyła moją minę. Nadal nie mogłam z siebie nic wyartykułować, więc kontynuowała
-Tylko nie NARÓBCIE głupstw, hehe.
-No wiesz co?- aż się zapowietrzyłam.
-No żartuję. Ale tak serio. Nie wpadnijcie w coś bo jak coś się stanie to wiesz, że wszystko wyjdzie? Musisz się bardzo pilnować. I to ja zawożę cię na dworzec, więc macie łatwiej.
-Nie powiesz nic tacie?- przygryzłam paznokcie.
-Nie. Pakuj się bo się spóźnimy.- uśmiechnęła się w drzwiach. Po około dwudziestu minutach byłyśmy na dworcu.
-Hej. Dzień dobry.- poczułam uścisk Janka, aż podskoczyłam.
-To wy się bawcie. Pilnuj jej tylko.- Oli pogroziła Jasiowi palcem.
-Będę pilnował.- obiecał i cmoknął mnie w policzek.
-To co? Jedziemy?- roześmiał się zabierając mój plecak.
-Jedziemy.- weszliśmy do pociągu. Udało się! Mimo, że nie mogło to się udało. Siedzimy we dwójkę w pociągu i jedziemy do Ari nad morze. A mój ojciec o tym nie wie. Chyba nie chcę by moje dzieci były takie jak ja.
♥♥♥
Mamy sowi rozdział! :D Jest wpół do trzeciej ale cicho. XD Jak mi ktoś powie, że jest krótki to marny jego los. (znając Was to pewnie wszystkie komentarze stwierdzą, że rozdział jest krótki XD) Ale cicho. Piszcie mordki czy się podobał. Bo ostatnio jest mało komentarzy i ja nie wiem czy rozdziały są nudne czy jakie :( Nie bądźcie bierni, zmotywujcie do pisania :>
Jak już napiszesz kreatywny komentarz to zapraszam na
Cieplutko pozdrawiam
Miśka
Sowi rozdział bo ze mną i Wiśką i z innymi się pisze
OdpowiedzUsuńTeraz czas na motywacje :
Świetny,supi,takiego długiego w życiu nie widziałam
Prawilny fan. Ff juz skomentował 8))
OdpowiedzUsuńPrawilny fan. Ff juz skomentował 8))
OdpowiedzUsuńZajebiste:* więcej takich;) czekamy na kolejne rozdziały:)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział ale napisze, że krótki żeby nir było. A więc _: ZA. KRÓTKO
OdpowiedzUsuńNo i supi rozdział mordko! :D A ja czekam dzisiaj o 16:42 i robimy tego słodkiego kebaba!! :D
OdpowiedzUsuńElo,supii.Nie jestem sową ;c
OdpowiedzUsuńJak narazie XDD
Bardzo fajnie. Polecam tego użytkownika, pisze on zacnie. No ładnie, ładnie xD
OdpowiedzUsuńgenialny, DLUGI rozdzial xDD <33333
OdpowiedzUsuńklamstwo ma krotki nogi ;_;
OdpowiedzUsuńrozdzial cudowny, czekam na nastepny ;*
klamstwo ma krotki nogi ;_;
OdpowiedzUsuńrozdzial cudowny, czekam na nastepny ;*
klamstwo ma krotki nogi ;_;
OdpowiedzUsuńrozdzial cudowny, czekam na nastepny ;*
No Janek pilnuj sie XD Nie NARÓBCIE głupstw XD
OdpowiedzUsuńJa w to nie wierze 😂 Rozdział super! Mimo ,że nie jestem sowa bo usnęłam to i tak się podoba :D
Łoooo najdłuższy jaki czytałam! <poczuj ten sarkazm.
OdpowiedzUsuńAle rozdzial supi dupi jupi!
Jako ze nie umiem sie rozpisywac napisze po prostu ze rozdzial jest supi B)
OdpowiedzUsuńUdalo sie! :) 😂
OdpowiedzUsuńRozdział super =D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ten wyjazd się uda. Mam nadzieję, że spędzą miło czas.
Pozdrawiam mordko i weny życzę <3
Ejj czemu tak krótko?? Chcemy dłuższe rozdziały!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i weny życze( żeby rozdziały były dluższe)
Kundzia :-*
Wess ale krótko :( mogłaś sie bardziej postarać .
OdpowiedzUsuńŻarcik! Był supi ekstra długi rozdział
UsuńSuper hhiper exstra rozdział
OdpowiedzUsuńSuper rozdział nie jest krótki no może trochę ale to nic czekam na next ;)
OdpowiedzUsuńjeju! genialny rozdział :> hyhyyh, kto by się spodziewał że Olimpia się domyśli i na razie wszystko idzie zgodnie z planem :)))
OdpowiedzUsuńSupi 8)
OdpowiedzUsuń