poniedziałek, 6 lipca 2015

Rozdział 24 Sezon II

"Dojechałam na stację W centrum Warszawy i wysiadłam z pociągu. Zadzwoniłam do Emilki. 
-W co mam wsiąść żeby dojechać z centrum do ciebie?- zapytałam przyjaciółkę. 
-Ty tu serio jesteś? Czekaj przed stacją. Dopiero gdy stałam i czekałam na Emilię targnął mną płacz. Mój ojciec mnie nienawidzi."

  Na Emilkę i Florka czekałam dość długo, gdy ich zobaczyłam coś w moim brzuchu radośnie podskoczyło.
-Heeeejj!- wykrzyknęłam radośnie i rzuciłam się na nich, przytuliłam oboje w mocnym (jak na moje siły) uścisku.
-No cześć Ruda!- Florek rozczochrał moje włosy, Emi nadal nie przestała się przytulać. 
-Co tam u ciebie, co cię do nas sprowadza?- zapytała dziewczyna gdy już się ode mnie odkleiła. 
-Ym... Możemy o tym pogadać na spokojnie? W domu czy gdzieś?
-No pewnie! Od razu pokażę ci gdzie obecnie mieszkam. Bo z mamą jesteśmy lekko... poprztykane, że tak powiem.- popatrzyłam porozumiewawczo na Eskacza, pokazał mi gestem, że nie mówił Emilce o ich mieszkaniu, które na nich czeka i, że mam być cicho. Mieszkanie mojej przyjaciółki było blisko centrum, więc dotarliśmy na miejsce w niecałe piętnaście minut.
-Załatwiłam je sobie po znajomości, wiesz.- uśmiechnęła się gdy przekręcała klucz w drzwiach na szóstym piętrze. Wnętrze nie było najpiękniejsze ale było tu czysto i jakoś tak... domowo, przytulnie. Wchodziło się niemal od razu do maleńkiego salonu z ciemnoczerwoną kanapą i przysychającym fikusem w rogu. Głębiej było widać równie małą kuchnię, na prawo od kwiatka były białe drzwi (prawdopodobnie do toalety) a na ścianie przeciwległej do okna były otwarte drzwi do jasnofioletowej sypialni. Wszystko zajmowało może trzydzieści metrów kwadratowych. 
-Napijesz się czegoś? Jesteś głodna?- zapytał Florek i włączył czajnik, który dziwnie zaszumiał. 
-Może herbatę.- uśmiechnęłam się i pozwoliłam sobie opaść na kanapę. Chłopak przytaknął i wyjął trzy kolorowe kubeczki. Po chwili nasze ciepłe napoje były gotowe, więc ścisnęliśmy się na sofie. 
-No to mów co się stało.- zwróciła się do mnie Emilia. 
-Pokłóciłam się z ojcem. Tak bardzo mocno. Wiesz... Pojechałam z Jankiem do tej Gdyni, co nie? A on myślał, ze ja tam jestem z Alicją i Liwią. Przyszedł na peron jak wracaliśmy i miałam wielką awanturę. Potem jak myślał, że jestem u siebie to usłyszałam jego rozmowę z Oli. Powiedział, ze nie chce mieć takiego dziecka jak ja. No to dobra, nie będzie miał!- fuknęłam oburzona i odstawiłam kubek na czarny stolik. W tym momencie zadzwonił mój telefon. 
-To mój ojciec.- mruknęłam obojętnie. Położyłam go obok kubka i patrzyłam jak wibracje sprawiają, że leciutko się obracał. 
-Odbierz.- powiedzieli oboje gdy zadzwonił ponownie. 
-Nie. A jak wy się trzymacie?- zapytałam by ominąć niewygodne dla mnie kwestie. Na chwilę zapadła cisza ale przerwał ją Eskacz
-U nas już wszystko pod kontrolą. Mamy mieszkanie, Emilka czuje się dobrze, ja jestem najszczęśliwszy pod słońcem.- uśmiechnął się i objął swoją dziewczynę. 
-Właśnie! Bo ja ci go jeszcze nie pokazałam!- klasnęła w ręce Emka i wyciągnęła przed siebie dłoń, na której błyszczał śliczny, błękitny diamencik ze srebrną otoczką.  
-Jest przecudowny!- pisnęłam. Na prawdę był uroczy. Gdy dziewczyna zabrała ode mnie swoją rękę zadzwonił jej telefon, który szybko odebrała.
-Czy jest u ciebie Martyna?- usłyszałam głos jej matki w słuchawce. Zbladliśmy a przyjaciółka spojrzała na mnie pytająco. Potrząsnęłam głową by dać jej znać, żeby nic nie mówiła. 
-Nie... A czemu miałaby być?- skłamała bez mrugnięcia okiem. 
-Dzwonił do mnie jej ojciec, pytał się czy jej u nas nie ma. Jeśli możesz to do niej zadzwoń i zapytaj się gdzie jest. Bo jeśli po upływie dwudziestu czterech godzin się nie znajdzie, to będzie wieczór to zajmie się tym policja.
-No dobra, zadzwonię. Odezwę się jak coś.- rozłączyła połączenie. 
-I co teraz? Jak mogłaś tak po prostu uciec z domu do Warszawy, nawet ja tak nie robiłem.- chłopak popukał się w czoło.
-Jakoś mogłam. Nie wiem co teraz. Nie sypniecie mnie, prawda?- przygryzłam paznokcie. 
-Nie wysypiemy. Nie odezwę się do mojej matki, zajmijmy się czymś innym. Ale czekaj... Zamierzasz wrócić do domu, co nie?
-Wrócę jakoś w czwartek, może w piątek. Chyba, że nie przetrzymacie mnie u siebie tyle to będę musiała wrócić szybciej. 
-Przetrzymamy cię na luzie. Ale będziesz musiała spać na kanapie bo gdzie indziej to trochę słabo...
-Mogę spać nawet w wannie.- zaśmialiśmy się. Dokończyliśmy picie herbaty, pozmywałam naczynia w ramach podziękowania za nocleg i zamówiliśmy chińskie żarcie. Jedliśmy i oglądaliśmy film za filmem, skończyliśmy koło trzeciej w połowie "Barbie i Superksiężniczki" bo mieliśmy dość różowego i poszliśmy spać. W między czasie dzwonił do mnie ojciec, przez co wyłączyłam telefon. Przed snem włączyłam go na chwilę by napisać Jankowi, że u mnie wszystko dobrze i, że życzę mu dobrej nocy. Napisałam również do Liwii, do której dotarła już informacja o moim "zaginięciu" i przekazałam, ze czuję się wyśmienicie i aby się o mnie nie martwili. 
  Następnego dnia obudziłam się przez dźwięk spuszczanej wody. Przetarłam oczy, wyprostowałam kręgosłup i po chwili zobaczyłam Floriana wychodzącego z toalety. Gdy zobaczył, że już nie śpię strzepnął na mnie kropelki wody ze swoich rąk. 
-EJ!- prychnęłam i przeskoczyłam oparcie kanapy po czym poszłam za nim do kuchni. 
-Aj cichaj. Kawy? Herbatki? Coś zimnego?- zaproponował. 
-Nie, dzięki. A mogłabym skorzystać z łazienki? Czy któreś z was będzie jej teraz potrzebować?- zapytałam ale odpowiedź nasunęła się sama gdy usłyszeliśmy dźwięk zamykanych drzwi i odkręcanej wody w prysznicu. Chłopak szybko wypił kawę i powiedział
-Dobra, ja lecę do pracy. Emilka ma dziś zajęcia na jedenastą, ja wrócę godzinę lub dwie po tym jak ona wyjdzie, więc nie będziesz długo sama. Pa!- znów zmierzwił moje i tak rozczochrane włosy i wyszedł. Kolejne kilak godzin spędziłam z Emką na plotkowaniu, zrobieniu dwóch śniadań i przejrzeniu starych zdjęć bo zebrało się nam na wspominki. Gdy dziewczyna wyszła chciałam zadzwonić do Jasia ale przypomniało mi się, że jest na zajęciach. Zamiast tego w końcu poszłam się wykąpać i posprzątałam w kuchni. Wkrótce po tym przyszedł Eskacz, który nalegał abym zadzwoniła do taty. Trochę się o to posprzeczaliśmy, więc siedziałam w ciszy patrząc się w okno. Włączyłam telefon, miałam czterdzieści nieodebranych połączeń od ojca, koło dwudziestu od Olimpii, sześć od Janka (w pakiecie z kilkoma SMS) i jedno od Alicji. Napisałam jej, że żyję i, że wszystko ze mną ok, odpisałam również Jasiowi, który obecnie miał trening. 
-Chodź na spacer, pójdziemy do łazienek.- Florian tyknął mnie w środek głowy. Popatrzyłam na niego zaskoczona.
-Nie ma po co się kłócić a tym bardziej siedzieć i kisić się w domu.- wzruszyłam ramionami i poszliśmy założyć buty. Gdy zeszliśmy na sam dół atmosfera całkiem się oczyściła i znów rozmawialiśmy i żartowaliśmy normalnie. Chłopak w łazienkach pokazał mi dwa pawie, które niesamowicie mi się podobały. Gdy uznaliśmy, że jest nam zdecydowanie za gorąco poszliśmy do spożywczego gdzie przez dłuższą chwilę kręciliśmy się w części z zamrażarkami. To było cudowne. Przy okazji kupiliśmy żółty ser i coś do pica po czym wróciliśmy do domu. Zastaliśmy tam przestraszoną Emilkę, która nie mówiąc nic od razu dała Eskaczowi do ręki kilka kartek. Przejrzał je marszcząc brwi zbladł. Zabrałam mu je i przeczytałam "Zostaw go bo pożałujesz", "To nie jest facet dla ciebie" i ostatnią, najstraszniejszą "Trzymaj się do Floriana z daleka bo chyba chcesz zdążyć zostać mamą" zaniemówiłam. Odrzuciłam od siebie kartki jakby mnie nagle poparzyły i wydukałam
-To trzeba zanieść na policję. 
-Skąd ty to masz?- zapytał twardo Florek. 
-Jedno było w mojej szkolnej skrytce, drugie w naszej skrzynce na listy a drugie przed drzwiami, ktoś to wsunął pod nimi.- Emilka przytuliła się do niego.
-Dostałaś coś takiego wcześniej?
-Nie, to pierwszy raz. 
-Zauważyłaś, że ktoś cię obserwuje czy coś? Był ktoś nowy w szkole?
-Nie...- pokręciła głową. 
-To mój ojciec.- warknął zdenerwowany. Odwrócił się, otworzył drzwi i już miał wyjść gdy obie złapałyśmy go za ramiona. 
-Stój! Nie możesz teraz do niego iść!- jęknęłyśmy rozpaczliwie. 
-Sądzisz, że tak to zostawię?- mówił głośno, miał zaciśnięte pięści. Wyszarpał się z naszego uścisku i zaczął zbiegać na dół
-Florek nie!- krzyknęłam i ruszyłam za nim, po chwili Emilka zrobiła to samo. Przecież on go może pobić albo jeszcze gorzej nie mając pewności, że to on!




♥♥♥
No to mamy kolejny rozdział, mam nadzieję (hehe) że się podobał :))
Piszcie co sądzicie o tym wszystkim. Czy uważacie, ze pogróżki podłożył tata Floriana czy może ktoś inny? Czy Martyna dobrze robi twardo obstając przy swoim? Piszcie! :D
Nie wiem jeszcze co zrobię z blogiem :x Mimo, że cjhę dalej pisac to boję się, że Wam się znudzi ;-; Ale mniejsza :P
Tymczasem zapraszam na:

Cieplutko pozdrawiam
Miśka

13 komentarzy:

  1. Cudowny rozdział. OOo zaczęły się groźby! Źle !
    Pozdrawiam mordko 😘😘

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny rozdział. OOo zaczęły się groźby! Źle !
    Pozdrawiam mordko 😘😘

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem czy przypadkiem nie jesteś blondynką, bo twoje głupie pisanie na końcu " chce dalej pisać ale boję się, że wam się to znudzi " nie wiem co masz w tej zasranej bani ale chyba nie za dobrze. *Komentarz nie miał na celu urażenia autora opowiadania. chyba, że ma już tak nasrane to tak.




    Pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie masz prawa kończyć! To mój ulubiony blog i chyba jedyny, który wkrótce będę czytać bo nagle wszyscy chcą kończyć swoje fanfiction :C

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajebiste ^-^. Oby Florkowi nic się nie stało ;3. Masz go pisać dalej! *tak to rozkaz xd*

    ~Pozdrawiam :33

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdział. Czekam na nexta. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Supi rozdział,a ja mam nadzieję (hehe) że napiszesz kolejny c:


    Pozdro 600 c:

    OdpowiedzUsuń
  8. Zarąbisty rozdział czekam na kolejny!! ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Supi����������

    OdpowiedzUsuń
  10. Super rozdział :) czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Wowowowo! Jakie groźby ;o A Martynka taka odważna :)
    Czekam na kolejny świetny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie powinniśmy rozkazywać Miśce żeby dalej pisała. To ma być jej przyjemność. Ja np. bardzo lubie czytać twoje opowiadania więc zostane z tobą nie ważne czy zaczniesz innego bloga czy dalrj będziesz pisała tego. Lecz jeżeli skończysz, zrozumiem. Może nie pomogłam ale takie jest moje zdanie. Daje okejke i czekam na next c:

    OdpowiedzUsuń
  13. znudzi? serio? przecież to najzarąbistsze ff jest,a akcja ciągle się rozwija, już nie mogę się doczekać nexta :)

    OdpowiedzUsuń