Epilog (2)

"-Mamy dokładnie pół godziny by dojechać na drugi koniec miasta, biegiem do samochodu!- ruszyliśmy w stronę pojazdu. Musiałem prowadzić. Nie dość, że nie mam jeszcze prawa jazdy to jeszcze jadę kradzionym autem. Jednak największym problemem jest to, że ciąży na mnie presja czasu. Jeśli nie wyrobię się w pół godziny- możemy więcej nie zobaczyć naszych dziewczyn."

Perspektywa Jaśka

  Wyjechaliśmy zza zakrętu prawie wpadając na tramwaj z numerkiem szóstym.
-Słodki Jezu! Jasiek uważaj bo nas pozabijasz!- krzyknął Florian.
-Zamknij się, nie masz pojęcia jak cholernie się stresuję!
-Nie mam pojęcia? To mi leci krew z mordy, to mnie wiezie jakiś frajer i to mój ojciec porwał moją dziewczynę!- krzyknął. Zdecydowałem się nie odzywać bo w sumie nie miałem argumentów. Jechałem szybko, słuchając bez słowa jego instrukcji. W końcu dojechaliśmy. Ciemnoszary dom z cegłówkami na rogach i zabitymi oknami, świetnie.
-Jaki mamy czas?- syknąłem do Florka.
-Równo trzydzieści minut, ruszaj się!- krzyknął. Podbiegliśmy do drzwi, nie chciały się otworzyć. Wpadaliśmy powoli w panikę, Eskacz przestrzelił zamek, wpadliśmy do pomieszczenia, w którym były schody. Popędziliśmy nimi na górę i stanęliśmy przed drzwiami.
Nacisnąłem klamkę.
-Janek!- wrzask Martyny, przed którą stał jakiś facet. Florian strzelił w jego rękę, mężczyzna zwalił się na podłogę z głuchym jękiem. Zignorowaliśmy to i podbiegliśmy do naszych dziewczyn, które siedziały po przeciwległych rogach pokoju z twarzami zwróconymi ku sobie. Florian podbiegł do Emki, ja do Martysi.
-Nic ci nie jest?- zapytałem trzęsącymi rękami odwiązując ja od krzesła.
-Jesteś tu, więc nie.- rzuciliśmy się do siebie. Przytuliłem ją, całą i zdrową.
-Nawet nie wiesz jak strasznie, cholernie, nad wyraz mocno  cię kocham.- szepnąłem. Nie dałem jej nic powiedzieć, po prostu ją pocałowałem. Straszny fuksiarz jest ze mnie, mówiąc szczerze.

Parę lat później, na pewno więcej niż osiem. 
Perspektywa Martyny.

Dużo się zmieniło.
Janek i ja pokończyliśmy studia. On prowadzi swoją działalność w internecie, ja organizuję wystawy w muzeach, w wolnych chwilach, których w sumie nie mam za dużo tatuuję ludzi. Florek i Emilka (która straciła pierwszą ciążę) prowadzą sieć sklepów rozsianych po całej Polsce. Alicja wyjechała dwa lata temu z siostrą do Anglii, ze swoim niesamowitym potencjałem zostały odkryte przez 1D, obecnie szyja dla nich ciuchy do najnowszego teledysku. Fuksiary.

***

-Mamoooooo, Kuba mnie bijeeeeee!-  usłyszałam płaczliwy krzyk i poczułam jak coś przykleja mi się do kolana.
-Ja jej nie biję!- obronnie krzyknął Kuba, mój syn.
-Dzieci uspokójcie się, Lena puść nogę mamy.- głos Jaśka, który właśnie wszedł w świeżo wyprasowanej koszuli rozniósł się po kuchni.
-A przyjdzie ciocia Emilka i wujek Floooorek?- zapytała dziewczynka robiąc słodką minkę do swojego taty.
-I Maciek? I Maks?- dopytał jej brat. Kuba i Lena są w tym samym wieku i niesamowicie się kłócą. O wszystko. I każde chce być we wszystkim lepsze.  Dobrze, że jest ich tylko dwójka.
-Tak, wszyscy przyjdą. Idźcie do pokoju się ubrać bo będą już niebawem.
-Wasze przygotowane rzeczy są na krzesłach!- krzyknęłam za nimi.
-Przecież sobie poradzą, są duzi.- mruknął mój mąż (do tej pory śmieszy mnie myślenie o Jasiu jak o przykładnym ojcu czy mężu. Którym w sumie jest, nie narzekam) i przyciągnął mnie do siebie.
-Masz marchewkę i się nie odzywaj, to moje dwa maluszki.- wetknęłam mu do ust warzywo i wyślizgnęłam się z jego objęć by odebrać telefon on przyjaciółki.
Jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie.




♥♥♥
Tu też płaczę, co jest ze mną nie tak? XD Tak mi źle, że kończę. :(( 
Piszcie co myslicie. I wiem, że to zakończenie jest tandetne ale musiałam je napisać, no musiałam <3 Piszcie czy się podobało :)
Dziękuję, że jesteście. Serio. 

Cieplutko pozdrawiam
Miśka <3

9 komentarzy:

  1. Już się biorę za czytanie reszty epilogu :)
    Świetny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam oby dwa epilogi i szkoda że kończysz ale jak już pisałam pod tamtym rozumiem i bardzo Kc ❤

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam dwa epilogi. THUG LIFE XD
    Ten zdecydowanie bardziej podoba mi się od pierwszego :D
    Małe Jaśki i małe Martysie :33

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy tylko ja nie smugam tylko się śmieję? "Masz marchewkę" he he (dlaczego mnie to śmieszy?!) Ogólnie to szkoda, że już kończysz tego bloga bo bardzo polubiłam wszystkich bohaterów. ;_;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytam drugi epilog :) I w sumie nie wiem, który lepszy :/ Obydwa są powalające, każdy z nich daje inne emocje, tutaj radość, że wszystko się ułożyło, a tam... :<
    <3

    OdpowiedzUsuń
  6. " Masz marchewkę " , " nie narzekam " 😂😂😂 dlaczego ja sie smieje ? XDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  7. Przy tym, jak i przy pierwszym epilogu się popłakałam ♥
    Tak cudowny blog ♥
    Nie mogę uwierzyć, że to już koniec... ♥ :(

    OdpowiedzUsuń